Podejście Skoncentrowane na Rozwiązaniach w Coachingu COACHING TSR/PSR
- Victoria Kozaczkiewicz

- 9 paź
- 4 minut(y) czytania

O co chodzi z TSR/PSR
Najpierw dwa zdania o samym podejściu: TSR/PSR czyli Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach/Podejście Skoncentrowane na Rozwiązaniach (będę tych terminów używać zamiennie) wywodzą się z USA z pracy Steve’a de Shazera i Insoo Kim Berg, którzy zauważyli coś niezwykłego: ludzie często odzyskują równowagę nie wtedy, gdy dokładnie zrozumieją przyczyny problemu, ale gdy zaczynają dostrzegać ścieżkę do zmiany. Oznacza to, że pomagacz ma wesprzeć klienta w tej zmianie, a nie szukać „jak doszło do tej trudnej sytuacji”. A kto wie, co jest najlepsze dla osoby w potrzebie? No właśnie ta osoba, ta w potrzebie.
Klient jest ekspertem od swojego życia
To jedno z najważniejszych założeń tego nurtu i choć brzmi banalnie, jest bardzo trudne do osiągnięcia w praktyce. Konsekwencją tego podejścia jest to, że pomagacz, w tym przypadku ja-coach, całkowicie wycofuję swoje pomysły na życie klienta. Czy to jest w ogóle realne?
Z pomocą przychodzi postawa niewiedzy: ja naprawdę nie wiem, co jest dla Ciebie dobre, przecież Cię nie znam! Ale chętnie posłucham jak chcesz, aby wyglądało Twoje życie i razem spróbujemy zrobić tak, aby już dzisiaj, po zakończeniu sesji, przybliżyć Cię do tego choć o krok, ponieważ zmiana nie musi być wielką rewolucją. Zmiana może być maleńkim krokiem, subtelną myślą lub niewielką decyzją, ale to z takich właśnie kroków składa się całe nasze życie.
Co łączy TSR i Radykalne Wybaczanie?
Podczas pierwszego tsr-owego zjazdu zalała mnie fala radości, gdy okazało się, że bardzo często stosuję elementy tej metody w pracy z drugą osobą, a nauczyłam się jej podczas kursu Trenera Radykalnego Wybaczania i w czasie swoich własnych procesów. Przede wszystkim obie metody wykreślają ze słownika słowo DLACZEGO.
W Radykalnym Wybaczaniu „dlaczego” to pytanie ze świata ofiar – zamieniamy je na „po co”, z kolei w TSR „dlaczego” to pytanie konfrontacyjne, które każe klientowi się tłumaczyć, a tego nie chcemy, więc zamieniamy je na „jak to się stało, że...?”.
ZASOBY – nie wiem, jak inni trenerzy Metody Tippinga, ale dla mnie nie ma procesu Radykalnego Wybaczania bez pracy na zasobach. W skutecznej pracy trenera uwaga klienta musi zostać odwrócona od braków i przekierowana na potrzeby i zasoby – energia podąża za uwagą! Bardzo rzadko, ale czasem zdarzają się pytania „czy na pewno chcę/potrzebuję/mam gotowość wybaczyć?”. Dopiero z głębi serca płynąca potrzeba jest w stanie przypieczętować ten proces. Czy brak gotowości oznacza koniec procesu lub nieudany proces? NIE! Pracujemy zawsze na tym „co mamy” i jak daleko jesteśmy gotowi się posunąć i jak bardzo chcemy uwolnić się. Każde dotknięcie tematu wybaczenia przynosi większą lub mniejszą ulgę – jeszcze mi się nie zdarzyło w mojej trenerskiej karierze, by ktoś się poddał w trakcie.
TSR właściwie stoi zasobami i potrzebami. Skierowanie uwagi klienta na jego zwykłe-niezwykłe umiejętności buduje, kieruje do rozwiązań i oddala od problemu, przybliża do celu.

Wydawać by się mogło, że filozofia Podejścia Skoncentrowanego na Rozwiązaniach jest bardzo prosta, fajnie się o niej mówi, pewnie nie ma w tym nic trudnego. Ale niech Was nie zmyli ta lekko wyglądająca otoczka. W czasie pierwszych sesji coachingowych w nurcie TSR widziałam, jak jedno proste pytanie brzmiące „PO CO CI TO” (w kontekście „jaki jest prawdziwy cel twych działań”) zmiotło klientkę na resztę spotkania, bo okazało się tak trafione? trudne? za mocne w danym momencie? Okazuje się, że prosta rozmowa o potrzebach procesuje w człowieku bardzo długo. Jak to w nurtach systemowych bywa (TSR do nich należy) zmiana trwa i jest najsilniejsza od momentu podjęcia decyzji o przyjściu na spotkanie/rozpoczęcie procesu i pomiędzy sesjami. Dlatego każdą sesję prowadzi się tak, jakby miała być jedyną lub ostatnią. Czy klient wróci – zależy od niego. Jeśli nie wraca, to znaczy, że robi dla siebie coś najlepszego. Dlatego tak dobrze pracuje mi się TSR-owo na sesjach coachingowych z kursantami ze szkoły jazdy OSK ELMOT-X w Gliwicach. Nurt ten ma ogromną moc wydobywania na światło dzienne tego, co w danym momencie jest najbardziej potrzebne.
TSR-em można pracować coachingowo, bo coaching się z TSR-u wywodzi. Docelowo założeniem obu procesów jest… zmiana. Pracujemy na celach (choć te coachingowe i TSR-owe różnią się), zasobach, rozwoju. To, że pracujemy coachingowo w oparciu o ten nurt, nie oznacza, że przechodzisz terapię. Są oczywiście terapeuci i psychoterapeuci pracujący na rozwiązaniach, ale są do tego wyszkoleni.
Moja miłość do tego nurtu trwa w najlepsze i choć jeszcze nie skończyłam poziomu podstawowego (przede mną ostatni zjazd), to już nie mogę się doczekać poziomu rozszerzonego i dalszej drogi (szkolę się w CTSR i była to najlepsza decyzja!). Mówiąc z serca, to kocham widzieć w drugim człowieku człowieka, nie pacjenta. Uwielbiam towarzyszyć w momentach, gdy człowiek odnajduje swoją drogę do sprawczości i rośnie w mocy! Uważam, że elementy TSR-u powinny być obowiązkowe na każdej drodze w zawodzie pomagacza (czy to lekarza psychiatry, czy psychologa, psychoterapeuty czy w każdym zawodzie, który wymaga pracy z drugą osobą), ponieważ przypomina nam o SZACUNKU i RÓWNOŚCI.
Wierzę, że każdy nosi w sobie odpowiedzi na swoje pytania oraz informacje o sposobach rozwiązania sytuacji, w której się znalazł – czasem trzeba tylko wskazać kierunek, jak je wydobyć. Nie powiem Ci, co masz robić, ale będę Ci towarzyszyć w procesie odkrywania tego, co dla Ciebie najlepsze. Coaching robię online i stacjonarnie w Gliwicach. Wierzę też, że zdrowa relacja z drugą osobą ma dar uzdrawiania. Praktykując TSR/PSR tak naprawdę praktykuję zaufanie do drugiego człowieka. W Duszozdrowie tak właśnie pracuję bez względu na proces, który wybierzesz, bo ja w Ciebie wierzę, często zanim Ty sama w siebie uwierzysz!
Z miłością
- Victoria
Disclaimer: Informacje zawarte na tej stronie służą celom poglądowym, edukacyjnym i informacyjnym – nie stanowią porady specjalistycznej, nie zastąpią opinii specjalisty.




Komentarze